Ławki

delete me

Noc - najpiękniejsza pora w ciągu doby. Pora, gdy można było być wreszcie sobą. W kilka minut pokonała odległość od Gloomsville do Crestfallen, lasem. Nie musiała się martwić, że ktoś ją zauważy. Zwolniła i weszła do parku. Skierowała się do ławek i usiadła na jednej z nich. Nagle do jej nosa dotarł nieprzyjemny zapach dymu tytoniowego. Odwróciła głowę. Kilka ławek dalej siedział jakiś facet z papierosem. Po co ludzie palili? Nie potrafiła tego zrozumieć.

delete me

Dym zaczął ją drażnić. Właściwie mogła przestać oddychać, ale w parku było zbyt dużo ludzi. Prawdopodobieństwo, że ktoś by to zauważył było niskie, jednak nie miała zamiaru kusić losu. Westchnęła i podniosła się z ławki podchodząc do chłopaka.
- Czy mógłbyś zgasić tego papierosa? - zapytała swoim melodyjnym głosem. Czasami wolała mówić normalnie, tak jak każdy człowiek, a nie tym przesłodzonym mezzosopranem - Trochę mi to przeszkadza.

delete me

Odetchnęła z ulgą.
- Dzięki - powiedziała. Szczerze mówiąc, nie spodziewała się, że chłopak zgasi papierosa. Ostatnim razem przy takiej prośbie została zwyzywana. A, że miała kiepski dzień i była głodna, omal nie rzuciła się na faceta.
- Nie widziałam cię tutaj wcześniej. Jesteś przejazdem?

delete me

- Miłego życia na ławce. Tu pada praktycznie cały tydzień - powiedziała i uśmiechnęła się. Dzięki temu mogła tu być razem ze swoją "rodzinką".
- Jasne, siadaj. I zapal, jak musisz, postaram się wstrzymać oddech na trochę.

delete me

- Czasami nie tak łatwo utrzymać nad sobą kontrolę - powiedziała. Dopiero po chwili zorientowała się o czym mówi. Zbyt często zapominała się przy ludziach, zbyt często! - Niestety nie udało się. Takie bezchmurne niebo jak dzisiaj to rzadkość i jeżeli masz zamiar tutaj zostać na dłużej, to dobrze mu się przyjrzyj. - uśmiechnęła się.
Spojrzała z niechęcią na alkohol.
- Nie, dzięki.

delete me

- Czy grzeczna to kwestia sporna. - powiedziała. Czy morderca może być "grzeczny"? Chyba raczej nie.
- Racja. Alkoholu nienawidzę, a papierosy są ohydne. Moim zdaniem oczywiście - po przemianie napoje nie smakowały tak jak kiedyś. Były okropne. Papierosów nigdy nie próbowała ani za życia, ani po śmierci i nie miała zamiaru tego robić w najbliższym czasie.

delete me

- Umiejętnie stosowany. Jednak gdy wypijesz kieliszek ciężko ci przestrzegać wyznaczonej przez siebie granicy. Wtedy zaczynają się problemy. - powiedziała i spojrzała na niebo - Co do lat czterdziestych masz rację. Jednak czasy się zmieniają, ustanowiono nowe prawo, kościół dorzucił swoje trzy grosze. Ciekawa jestem jak będzie za, powiedzmy wiek. Jak wtedy będzie wyglądał świat.
- Ależ nie ma za co - powiedziała i uśmiechnęła się lekko.

delete me

- Racja, jednak sytuacja zmienia się gdy pijesz w domu, przy rodzinie. Kłótnie, bójki i wiele problemów. Instynkty człowieka i jego chore ambicje nigdy się nie zmienią, jednak teraz nie są aż tak eksponowane. Nie ma tyle przemocy i mordów jak w niektórych czasach. - powiedziała. W swoim życiu widziała już kilka wojen, teraz było ich nieporównywalnie mniej.
- Mam takie samo zdanie o kościele. Wierzysz w Boga, czy jesteś ateistą?

delete me

Spojrzała na pistolet.
- Skąd go masz? Mało ludzi nosi przy sobie broń. Zgodzę się, że często zapomina się o tamtej części świata i rzadko się o niej mówi, jednak w tych czasach wojny to bardziej regionalny niż światowy problem. Bardzo mało mówi się o tamtejszych problemach, dlatego ludzie podświadomie o nich zapominają. Alkohol nie jest zły, jednak mało ludzi na świecie potrafi go prawidłowo stosować. Naturalnie, nie twierdzę, że tacy nie istnieją.
- Ja jestem stu procentową ateistką. Bóg nie istnieje, a jeżeli jednak gdzieś tam jest, to nie tak dobry jak się ludziom wydaje. - powiedziała. Bo jak można być miłosiernym i jednocześnie stworzyć potwory takie jak wampiry? Ostatecznie mógł zwalić wszystko na szatana.

delete me

- Bóg może podtrzymywać na duchu lub omamiać. Właściwie ludzie zwrócili się do "Stworzyciela" tylko dlatego, że było im ciężko, potrzebowali jakiegoś najwyższego autorytetu, który mógłby narzucić im prawa. Człowiek bez wyraźnego kodeksu postępowania zaczyna się gubić. Bóg jest potrzebny światu, żeby miał na kogo zwalać i kogo prosić, jednak osobiście uważam, że ktoś taki nie istnieje.
- Niektórzy cierpią i będą cierpieć. Głód, kataklizmy, katastrofy - tego się nie uniknie. Tak samo jak wojen i konfliktów, są to nieodłączne fragmenty współczesnego świata.

delete me

- Nie wszyscy ateiści nienawidzą Boga. Niektórzy - w tym ja - po prostu mają pewne powody, by twierdzić, że tam w górze tak na prawdę nikogo nie ma. Osobiście uważam, że religia sama w sobie nie jest zła, wręcz jest bardzo potrzebna, jednak wszystkie bożki i bogowie to czysta fikcja. Religia nie mogłaby istnieć bez ateizmu tak jak dobro bez zła.
- I się nie zmieni. Człowiecza natura wręcz nakazuje mu walczyć o swoje dobro, nie zważając na krzywdy wyrządzone innym. W pewnym sensie można nazwać to instynktem. Jednak ambicje niektórych ludzi prowadzą do katastroficznych skutków.

delete me

- Ludzie mają tak złożone podświadomości i tak różne systemy wartości, że tak na prawdę niczego nie można określić. Ta sama rzecz może stać się w rękach dwóch różnych ludzi przerażającą bronią lub ratującym setki istnień przedmiotem. Więc właściwie dobro i zło to pojęcia tak skrajne, że ich również nie da się zdefiniować. W dzisiejszym świecie nic nie jest pewne.