Tak jak szybko posprzątała w pokoju, tak samo szybko napuściła wody do wanny i do niej wskoczyła. Ogromna masa piany znajdowała się teraz w wannie, a na jej brzegach stały rozmaite buteleczki z płynami zapachowymi.
Suellen oparła delikatnie głowę o brzeg wanny i przymknęła powieki, uśmiechając się sama do siebie.
Gdyby tylko nie jej ciotka! Zawsze pojawia się wtedy, kiedy nie powinna. Zawsze wszystko psuje. Ta jej przyjaciółka też udana. Zaprasza pierwsze swoją koleżankę, a później jedzie do rodziny.
Zsunęła się delikatnie do wody, po czym znów się do siebie uśmiechnęła.
Była szczęśliwa i … zdenerwowana. Zdenerwowana na swoją ciotkę, a szczęśliwa, bo w końcu zrobiła, albo raczej zrobili coś, co już zrobić mieli za pierwszym, a nie trzecim razem.
Plusnęła woda.
Tak się rozmarzyła, że zjechała głową pod wodę. Szybko wytarła twarz ręcznikiem, po czym parsknęła śmiechem. Wzięła do ręki olejek, po czym wlała go do pełnej po brzegi wanny.
Gdy już uznała, że kilkugodzinna kąpiel ją wystarczająco pomarszczyła, wyszła z wody, ubrała się i po prostu wyszła.