Garret przytulił ja mocniej, gładząc dziewczynę po włosach. Zdziwił się jej odpowiedzią, chociaż mógł to przewidzieć…
-Lilian się nie obrazi, jeżeli podkradniemy jej cos z szafy- zachichotał jak małe dziecko.
Wspomnienie ogromnej szafy Lilian zawsze tak na niego działało. Wampirzyca i tak rzadko nosiła to samo dwa razy. A może Garret, jako mężczyzna, po prostu był mało spostrzegawczy?
-Trzymaj się mocno. I zamknij oczy- szepnął cicho.
Odwrócił się powoli i ruszył biegiem w stronę domu. Mimo, ze biegł szybciej niż ludzie, to i tak starał się nie rozpędzać. Ze względu na Sue.
[z.t oboje]