Monery Falls jest to fikcyjne miasteczko położone gdzieś w okolicach Denver w USA. Założone w 1746 roku. Jest bardzo małe, i większość ludzi nie ma pojęcia o jego istnieniu. Jednakowoż to właśnie tutaj spotykają się dwa światy: ludzi i postaci magicznych.
Nie każdy jednak wie, że w skład dość licznego społeczeństwa wchodzą nie tylko ludzie, ale i wilkołaki, zmiennokształtni bądź najprawdziwsze czarownice.
Tak, jak w opowieściach Charlaine Harris, wampiry "wyszły na światło dzienne" i żyją wśród ludzi jak normalni obywatele. Pomimo istnienia syntetycznej krwi, nie raz zdarzają się przypadki, że ginie jakaś osoba. Ludzie bardzo dobrze wiedzą, choć często się do tego nie przyznają, że wampiry na prawdę istnieją i "żyją" wśród nas.